Czarny kojarzy się z elegancją, nieprzemijalną klasyką i… wyszczupleniem. Ma jednak również swoje ciemne strony. Podkreśla zmęczenie, jest uznawany za smutny, szybko blaknie. I choć czarne ubrania zapewniły Coco Chanel miejsce na modowym parnasie, Anna Wintour od lat jest ich zagorzałą przeciwniczką. A jak wiemy z filmu “Diabeł ubiera się u Prady”, z redaktorką “Vogue’a” lepiej nie dyskutować!

Kolor żałoby czy ponadczasowej elegancji?
W naszej kulturze czerń bardzo wielu osobom kojarzy się ze smutkiem i żałobą. Między innymi właśnie z tego powodu czarne ubrania wciąż nie są mile widziane na weselach, choć powoli zaczyna się to zmieniać. Zwolennicy tej barwy mówią z kolei, że “mała czarna”, czarny garnitur czy wełniany, czarny płaszcz nigdy nie wyjdą z mody. Ale czy to na pewno prawda?
Mała czarna
Spopularyzowała ją Coco Chanel w 1926 roku, tworząc szkic, który pojawił się w “Vogue’u”. Najbardziej znaną “małą czarną” jest kreacja Audrey Heburny ze “Śniadania u Tiffany’ego”, zaprojektowana przez Huberta de Givenchy. Przeważnie jest to bardzo skromna, elegancka sukienka idealna na przykład na wieczorne przyjęcie czy ekskluzywną kolację. Nie nadaje się jednak na luźniejsze wyjścia, do których chcesz założyć baleriny czy obuwie sportowe.

W ostatnich latach “małą czarną” z powodzeniem zastępuje “mała biała” czy “mała czerwona”. Jeśli jednak czarne ubrania przylgnęły do Twojej szafy bez szans na kolorową rebelię, postaraj się ożywić swoją stylizację barwnymi dodatkami. W ten prosty sposób możesz przemycić klasyczną “małą czarną” do codziennych, lżejszych stylizacji.
Czarny garnitur
Wielu mężczyzn uważa, że wystarczy mieć jeden czarny garnitur, który sprawdzi się na wszystkie okazje. A to błąd! Czarny garnitur w ciągu dnia może być założony wyłącznie na pogrzeb. Poza tą sytuacją, w grę wchodzą jedynie oficjalne wyjścia po zapadnięciu zmroku, na przykład wieczorne gale czy bale sylwestrowe. Jeśli więc razem ze swoim partnerem idziecie na wesele, wybij mu z głowy czarny garnitur. No chyba, że ma to być manifest i żałoba za utraconym stanem kawalerskim bliskiego kumpla. Tak czy tak, naprawdę nie wypada.
I co ważne – czarna marynarka i jeansy? To nie może się udać! Ciekawe casualowe stylizacje lepiej stworzyć z niebieskimi lub granatowymi marynarkami, które równie dobrze wyglądają z chinosami i eleganckimi spodniami w tym samym lub kontrastowym kolorze.
Czarny, wełniany płaszcz
Dla wielu pozycja obowiązkowa, bo posłuży na lata. I to prawda, bo jak już pisałam we wpisie o wełnianych swetrach, materiał ten jest niezwykle trwały i ciepły. Ale czy musi być czarny? Piękne wełniane płaszcze mogą być białe, czerwone, granatowe, camelowe lub nawet w kolorze fuksji. Czarne ubrania – nie tylko płaszcze – mają jedną bardzo dużą wadę, lubią obłazić. Wszyscy miłośnicy zwierząt wiedzą, o czym mówię. Do czarnego przyczepiają się włosy, sierść, pyłki i brud. Dlatego bardzo trudno zadbać o ładny, schludny wygląd czarnych ubrań. Czy to nie doskonały argument, by pomyśleć o dodaniu barw swojej garderobie?
Czarne ubrania a brak gustu
Ponieważ czarny wciąż przez wiele osób uważany jest za kolor ponadczasowej elegancji, na ulicy można zobaczyć mnóstwo czarnych total looków. Czarna marynarka z czarnymi cygaretkami może wyglądać dobrze. Ale warto dobrać do nich na przykład białą bluzkę, kolorowy wisior i buty w intensywnej barwie. Dzięki temu całość nabierze lekkości i świeżości. W innym wypadku będziesz wyglądać smutno – zwłaszcza jeśli masz za sobą nieprzespaną noc lub jesteś chora. Czarne ubrania podkreślają wszelkie mankamenty na twarzy, takie jak worki pod oczami, cienie czy zszarzałą, wysuszoną cerę. A przecież nie o to chodzi.
Kolejną sprawą jest styl. Anna Wintour wielokrotnie podkreślała w wywiadach, że nigdy nie ubrałaby się cała na czarno. Mówi się też, że gdy do redaktorki na rozmowę kwalifikacyjną przyjdzie ktoś, kto ma na sobie czarny total look, na pewno nie otrzyma pracy. Powód? Brak własnego stylu i gustu. A bez tego, nie można pracować w “biblii” mody.
I jak się tak głębiej nad tym zastanowić, Anna ma rację. Łatwo założyć czarne ubrania, które przy zachowaniu pewnych zasad, zawsze będą dobrze wyglądać. Trudniej stworzyć udaną, kolorową stylizację. Czy jednak czerń mówi coś o nas samych? Część psychologów, a także wielu specjalistów pracujących w branży HR, zauważa, że osoby ubrane na czarno wyglądają na smutne i niepewne siebie. W dodatku łatwo wtapiają się w tłum, co nie sprzyja podczas rekrutacji na wymarzone stanowisko.
Czy czarne ubrania rzeczywiście wyszczuplają?
Wiem, że tę “prawdę” powtarza się od wielu lat, ale to mit. Czarne ubrania, jak już pisałam, podkreślą zmęczenie, zmarszczki czy podkrążone oczy. Oprócz tego ciemne kolory uwydatniają kształt sylwetki i nie ma zmiłuj dla tych kilku dodatkowych kilogramów. Czy chcesz tego, czy nie – na pewno będą widoczne.
Jeśli Twoim celem jest optyczne wyszczuplenie sylwetki, lepiej postaw na odpowiednie fasony, a nie na czarną, szeroką sukienkę. Możesz wierzyć lub nie, ale na zdecydowanie zadziałają kolory. Biała lub pudroworóżowa marynarka w cienkie pasy wydłuży sylwetkę i odejmie jej kilogramów. Podobnie zadziałają spodnie cygaretki, które osłonią szczupłe kostki czy szpilki z wyciętą piętą. Dlatego, jeśli chcesz coś ukryć przed światem, nie wybieraj czerni, ale odpowiednio dobrane fasony i kolory podkreślające Twoją osobowość.
Jak nosić czarne ubrania, żeby nie wyglądać “pogrzebowo”?
Nie namawiam Cię, żebyś natychmiast wyrzuciła wszystkie czarne ubrania i wywróciła swoją garderobę do góry nogami. Możesz jednak spróbować zmienić podejście i zacząć bawić się modą. Wiem, co mówię, bo jeszcze jakiś czas temu sama miałam prawie całą czarną szafę. Bo uważałam, że tak wyglądam najlepiej. Gdy jednak zaczęłam przeglądać największe modowe magazyny oraz zdjęcia z czerwonych dywanów, zauważyłam, że mało która “gwiazda” wybiera czarną kreację. I tak w moich stylizacjach kolor czarny został ograniczony do minimum.
Nie oznacza to, że całkowicie zrezygnowałam z czarnych ubrań, ale traktuję je bardziej jako bazę. Gdy jestem zmęczona, rezygnuję z ciemnych bluzek, które tylko to podkreślą i stawiam na biel, czerwień lub róż. Czarne “góry” lubią też dodać lat, dlatego lepiej na bazę wybrać czarne spodnie lub spódnicę. Jeśli jednak nie chcesz rezygnować z ciemnych sukienek czy koszul, dodaj do nich kolorowe apaszki lub wisiory. Dzięki temu ożywisz stylizację i sprawisz, że Twoja twarz nie będzie wyglądać smutno.
Innym sposobem na czarne ubrania są różne materiały i faktury. Dużo lepiej od klasycznej “małej czarnej” będzie wyglądać taka z czarnych cekinów, która odbije światło i doda Ci niepowtarzalnego blasku. Dobrze może się też sprawdzić aksamit, ale pamiętaj, żeby “podbić” go na przykład bordowymi dodatkami w postaci torebki lub butów. W tak dobranych kolorach stworzysz prawdziwie królewską stylizację.
4 comments
Ja próbuję przekonać się do kolorów, ale nie jest łatwo. Idę do sklepu po coś kolorowego, a wracam z czarnych ciuchem :/ Ale może jeszcze się przekonam
Jeśli zaczynasz dopiero swoją przygodę z kolorami, spróbuj poszukać czegoś w sklepach z używaną odzieżą 🙂 Jeśli nie złapiesz kolorowej zajawki, to i tak nie obciążysz budżetu 🙂
U mnie w garderobie są znikome ilości czarnych ubrań, tylko jedna sukienka w stylu goptyckim i jakieś pojedyncze koszulki. Prym wiodą u mnie kolorowe ubrania. 🙂
I super 🙂 długo nie mogłam przekonać się do kolorów, ale teraz je uwielbiam 😉