Pryszcze, krostki, zaczerwienienia i przebarwienia – ukrywamy je pod makijażem, maskujemy włosami i toczymy z nimi nieustanną walkę. Niedoskonałości nękają większość z nas – niezależnie od wieku czy położenia geograficznego. Każdego dnia stajemy do nierównej bitwy, której stawką jest piękna skóra. Dlatego warto mieć dobry plan!

Sposób pierwszy – poznaj wroga
Jest przebiegły. Ty jesteś jedna, on ma przewagę liczebną i uwielbia atakować na wielu frontach. Czai się w powietrzu, w jedzeniu, na Twoich rękach i w miejscach publicznych. Starasz się z nim walczyć, dlatego wytaczasz najcięższe działa, a on wciąż wygrywa kolejne bitwy. Czy robisz coś źle? Działasz w pojedynkę, a potrzebujesz sojusznika!
Tym sojusznikiem będzie dermatolog! I właśnie wizyta u tego specjalisty pomoże Ci wygrać wojnę z niedoskonałościami. Bez tego możesz sobie jedynie zaszkodzić. Wiem, co mówię. Gdy na mojej twarzy nagle zaczęły pojawiać się krostki, starałam się pozbyć ich wszelkimi sposobami. I wypróbowałam ich naprawdę wiele – od pasty do zębów, przez najróżniejsze preparaty punktowe aż po słynną pastę z manuka. Dlatego, uwierzcie, wiem przez co przechodzicie. Dopiero wizyta u dermatologa sprawiła, że wyeliminowałam wszystko, co sprawiało, że piękna skóra mogła być jedynie moim marzeniem.
Sposób drugi – trzymaj się ustalonej strategii. Piękna skóra wymaga cierpliwości!
Nie ma kuracji, która po jednym ciosie znokautuje wroga i sprawi, że padnie on na kolana, błagając o litość. Nie ma magicznych kosmetyków czy zabiegów. I nie ma jednego cudownego sposobu, który zadziała tak samo na każdą z nas. A wtedy na pewno wszystko byłoby dużo prostsze. Jednak zamiast zamartwiać się i narzekać – przede wszystkim uzbrój się w cierpliwość. Innymi słowy – bądź wytrwała i stosuj się do rad lekarza. Potem piękna skóra będzie już tylko kwestią czasu.
I właśnie ten czas jest niezwykle kluczowy. Dlatego nie wyrzucaj przepisanej maści już po tygodniu, bo nie zauważyłaś żadnych efektów. Konsekwentnie realizuj zaleconą kurację, a efekty sprawdzaj na zdjęciach. Dzięki temu nabierzesz trochę dystansu i będziesz mogła porównać stan swojej skóry na przestrzeni kolejnych tygodni. Moja rada? Zrób sobie selfie bez makijażu tuż przed rozpoczęciem leczenia. Zdjęcie powtarzaj co 2 tygodnie lub jeśli nie należysz do cierpliwych osób, co tydzień. Szybko przekonasz się, że kuracja daje efekty i będziesz mieć motywację do dalszej walki o piękną skórę!
Sposób trzeci – dokładne oczyszczanie kluczem do sukcesu
Kilka miesięcy temu, starając się znaleźć sposób na pozbycie się niedoskonałości, szukałam różnych trików urodowych, które mogłyby mi pomóc. I natrafiłam na tak bzdurną poradę, że aż złapałam się za głowę. Wiele redakcji próbuje nam przybliżyć to, w jaki sposób o skórę dbają modelki. I pewnie ma to sens, bo przecież większość z nich może się pochwalić naprawdę piękną skórą. W końcu to narzędzie ich pracy. Niestety porady te często są dziwne albo… bardzo indywidualne i to, co pasuje jednej dziewczynie, niekoniecznie sprawdzi się u drugiej. Poradę, która mnie przeraziła, wygłosiła Claudia Schiffer. Topmodelka powiedziała, że śpi w makijażu i na drugi dzień wygląda naprawdę dobrze. No błagam! Wróciłyście kiedyś z imprezy i poszłyście spać bez dokładnego oczyszczania twarzy? Mnie się zdarzyło, a na drugi dzień wyglądałam jak panda. I to jedno z najmilszych określeń, jakie przychodzi mi do głowy!
Dlatego nigdy nie zapominajcie o zmywaniu makijażu. Co ważne, przez dokładne usunięcie wszystkich zanieczyszczeń należy rozumieć moment, w którym wacik nasączony mleczkiem lub płynem micelarnym nie będzie już “zbierał” makijażu. Koniec więc ze zmywaniem make-up’u jednym wacikiem. Od dziś to już nie przejdzie!

Peeling
To nadal trzeci sposób na piękną skórę, ale zasługuje na szczególne wyróżnienie. Dzięki dobrze dobranemu peelingowi możecie przywrócić równowagę swojej cerze. Tak też stało się w moim przypadku. Połączenie poleconej przez dermatologa maści z peelingiem kwasowym, sprawiło, że moja skóra zaczęła się regenerować i teraz już prawie wygląda jak dawniej.
Już wcześniej pisałam, że wypróbowałam naprawdę wiele sposobów na piękną skórę. Ponieważ kiedyś pracowałam w sklepie kosmetycznym, wiedziałam, że oczyszczanie cery jest bardzo ważne. Gdy na mojej twarzy pojawiły się krostki i każdego dnia było ich więcej, postanowiłam działać. I śmiało mogę powiedzieć, że wpadłam w obsesję. Co drugi lub co trzeci dzień złuszczałam skórę słynną pastą z manuka. Wtedy wydawało mi się, że ma to sens i wszystko robię dobrze. Na początku nastąpiła nawet minimalna poprawa, z czasem jednak poprawa ta przerodziła się w koszmar! I wiem, że niektórym pasta z manuka pomaga, mi niestety tylko zaszkodziła. Krostek pojawiło się jeszcze więcej, a ja dowiedziałam się od lekarza, że takie mechaniczne złuszczanie naskórka jest dobre jedynie wtedy, gdy nie mamy zbyt wielu niedoskonałości. W innym wypadku tylko je roznosimy po całej twarzy.

Obecnie stosuję jeden peeling, polecony przez dermatologa. A mowa o kosmetyku polskiej marki Bandi Anti Acne Peeling Antytrądzikowy z 10-procentową mieszaniną kwasu pirogronowego, salicylowego i migdałowego. Peeling jest zamknięty w szklanej butelce z pipetką, która ułatwia aplikację. Stosuję go co drugi dzień po dokładnym zmyciu makijażu i osuszeniu twarzy. Nakładam go na całą skórę i pozostawiam do wchłonięcia. Warto pamiętać, że peeling kwasowy może przesuszyć cerę, dlatego po ok. 30-40 minutach od nałożenia peelingu, twarz warto posmarować swoim ulubionym kremem. Muszę przyznać, że jestem nim zachwycona – skóra nie łuszczy się nadmiernie, jest promienna, przebarwienia zostały zniwelowane, a niedoskonałości zminimalizowane.
Sposób czwarty – piękna skóra, czyli… pielęgnacja
Nawet najpiękniej nałożony makijaż, nie będzie wyglądał idealnie, jeśli Twoja skóra nie będzie odpowiednio nawilżona. Brzydkie, suche skórki wyjdą pod make-up’em, a Ty będziesz wyglądać jak wąż zrzucający skórę. Dlatego, nawet jeśli Twoja cera jest tłusta, nie zapominaj o nawilżaniu. Walcząc z niedoskonałościami, wciąż przesuszamy skórę, co z kolei prowadzi do wzmożonego wydzielania sebum i powstawania kolejnych niedoskonałości. I tak w kółko.
Staraj się więc dwa razy dziennie nałożyć krem nawilżający, który dostarczy skórze niezbędnych składników odżywczych. Pamiętaj też, że cykl odnowy naskórka trwa ok. 28 dni, dlatego nowy krem tak naprawdę zaczyna działać dopiero po miesiącu. Nie ma więc sensu wymieniać kremu po jednym opakowaniu – przez takie zachowanie nigdy nie sprawdzisz, co na Ciebie działa, a co nie.
Dobrą metodą nawilżania skóry są maseczki w płachtach. Dzięki nim w ekspresowym tempie wygładzisz cerę i sprawisz, że stanie się promienna. Takie maski warto stosować raz w tygodniu, najlepiej wieczorem, kiedy rozpoczyna się proces regeneracji skóry, a składniki odżywcze są lepiej przyswajalne.
Sposób piąty – sprawdzaj i eliminuj
Wiecie, co najbardziej zaskoczyło mnie u dermatologa? Doktor zapytała mnie, jak często dotykam twarzy. Hmmmm… poczułam się zagubiona i zaczęłam się nad tym zastanawiać. Pracuję przy komputerze, a myśląc nad kolejnym tekstem czy czytając jakieś materiały, często podpieram twarz ręką. Jestem pewna, że Wam też się to zdarza. Okazuje się, że to ogromny błąd. Rękami dotykamy biurek, kranów, poręczy. I powiedzmy szczerze, nie możemy co chwila biegać do łazienki, by zmyć brud. W efekcie roznosimy go po twarzy i sami sprawiamy, że powstają na niej kolejne niedoskonałości. Ja od jakiegoś czasu, staram się pilnować i trzymać łapy z daleka od brody czy policzków. A uwierzcie, nie jest łatwo!
Nie tylko kontakt z dłońmi może nam szkodzić. Mówi się, że negatywny wpływ ma również zanieczyszczone powietrze, czekolada, ostre przyprawy i nabiał. Nie oznacza to jednak, że wszystko to masz wyeliminować ze swojej codzienności. Zwłaszcza, że to nie takie proste – szczególnie w przypadku powietrza. Przykładowo, ja nie zauważyłam, żeby ostre przyprawy czy czekolada źle wpływały na stan mojej cery. Inaczej jednak jest z nabiałem. Zdarzały się dni, kiedy chodziłam na siłownię i jadłam nabiał kilka razy dziennie. Efekt? Bolesne krostki, które trudno było wyeliminować. Jednak, gdy ograniczyłam spożycie nabiału do niezbędnego minimum, niedoskonałości przestały się nasilać. Dlatego obserwuj swój organizm i staraj się zauważyć, co ma na niego dobry, a co zły wpływ.

Podsumowując – w walce z niedoskonałościami nie musisz być sama. Twoim sprzymierzeńcem jest dermatolog, który powie Ci, co masz robić i… czas. Dlatego musisz być cierpliwa i nastawiona na długofalowe działania. A w Twojej rutynie pielęgnacyjnej nie powinno zabraknąć peelingu, nawilżenia i odpowiednich nawyków. Dzięki temu Twoja skóra stanie się piękna, a Ty będziesz mogła wtedy zadbać np. o swoją garderobę ;)!
PS: Co o tym sądzisz? Walczysz z niedoskonałościami, czy jesteś szczęściarą i masz nieskazitelną cerę? Napisz komentarz! A jeśli podobał Ci się tekst – udostępnij! 🙂
2 comments