Kobiece kształty, krągłe uda, wydatny biust, 166 cm wzrostu i waga ok. 64 kg. Czy właśnie pomyślałaś o niej “gruba”? Uważaj na słowa – mówisz o Marilyn Monroe! Ta seksbomba dziś zostałaby wysłana na siłownię, a w jej diecie królowałby jarmuż, migdały i bezglutenowe ciastka. Takie niby zadośćuczynienie za odebranie przepysznych kremówek, burgerów czy pizzy. Bo mamy być fit! I to jest ok, ale czemu mówią nam o tym najwięksi fani Photoshopa?

Insta świat mówi – masz być fit
Tak jak ja codziennie przeglądasz Instagrama? W takim razie na pewno widzisz te wszystkie celebrytki i aspirujące gwiazdy, które wyginają swoje cztery litery, byle tylko pokazać efekty pracy na siłowni. Nie wspominając już o influencerkach z superwąską talią i superwielką dupą. Wiesz co ja z większością z nich zrobiłam? Odobserwowałam! Dla własnej psychiki, dla własnego dobra, dla normalności. I nie chcę tu promować otyłości spowodowanej nie chorobą czy lekami, a klasycznym “zajadaniem” codzienności.
Chcę, żebyś pokochała siebie, bo to związek z samą sobą powinien być dla Ciebie tym najważniejszym – w końcu musisz wytrwać w nim całe życie 😉 Masz cellulit? Ja też! Uważasz, że Twoje uda są za grube? Witaj w klubie.
Jeśli chcesz lepiej wyglądać, zgubić zbędny tłuszczyk czy wymodelować sylwetkę, zrób to dla siebie. Z głową, bez oglądania się na laski, które tak intensywnie poprawiały swój wygląd w Photoshopie, że aż powyginały futryny w oknach.

W szponach wroga – gluten, laktoza, cukier
Być fit to wg wielu – zapomnieć o chrupiących, pszennych bułeczkach, odstawić nabiał, a cukrowi powiedzieć stanowcze “NIE”! Ja mówię “NIE” takiemu gadaniu. Naprawdę nie wszyscy mamy celiakię, skazę białkową czy nietolerancję laktozy. A ilość diet, jakimi systematycznie jesteśmy zarzucani, przekracza już wszelkie granice zdrowego rozsądku. Gdybym w oparciu o te trendy miała tworzyć swój jadłospis, musiałabym co chwilę opróżniać lodówkę i kupować wszystko na nowo. Raz mięso jest złe, bo są w nim antybiotyki. Innym razem słyszę, że w rybach znajdziemy ogromne pokłady rtęci. Do tego jeszcze dochodzi mój “ulubieniec”, czyli olej kokosowy. Rzekome remedium na wszystko. A gdy już zaopatrzyliśmy się w ten “cudowny” tłuszcz, dietetycy mówią, że najlepszy jest stary, dobry olej rzepakowy.
Co więc warto jeść? Podobno awokado! Moda na nie sprawiła, że na plantacjach można zbić fortunę, a to przyciągnęło zainteresowanie karteli. Tak, tak – karteli. Kto wie, może kolejny sezon “Narcos” rozegra się na plantacji awokado?

Chcesz być fit? Posłuchaj… siebie
Kiedy ktoś śmiało może powiedzieć, że jest fit? Kiedy z niemiłosiernie obcisłych ubrań przebijają twarde, napięte mięśnie? Czy może wtedy, gdy codziennie szykuje sobie zdrowe posiłki lub zamawia catering dietetyczny? Być fit to tak naprawdę, być w formie! Czuć się dobrze, bez zadyszki wejść na 4 piętro, nie narzekać na wzdęcia, bóle głowy i inne dolegliwości.
Warto przy tym pamiętać, każdy jest inny, ma inną sylwetkę, inne zapotrzebowanie kaloryczne. Właśnie dlatego nie kopiuj diety swojej koleżanki lub ulubionej celebrytki. To trochę, jak z włosami. Spodobała Ci się fryzura znanej aktorki, idziesz ze zdjęciem do fryzjera, a po wszystkim wyjesz do księżyca, bo wyglądasz jak swoja własna karykatura.
Czy jestem przeciwniczką diet? Nie! Ale słowo dieta rozumiem jako sposób odżywiania, a nie głodówkę i “oczyszczanie” organizmu. Jem, co chcę. Jeśli mam ochotę na sok pomarańczowy, to go piję. Być może mój organizm domaga się witaminy C, dlaczego więc mam go tego pozbawiać?

Alergie i nietolerancje pokarmowe
To, że wyczytałaś, że pszenica jest zła, nie oznacza, że masz alergię czy celiakię. Jeśli rzeczywiście źle się czujesz np. po produktach pszenicznych, idź do lekarza! Dzięki temu wykonasz specjalistyczne badania i będziesz wiedzieć, co jest dla Ciebie dobre, a co Ci szkodzi!
Ja np. mam astmę aspirynową, co oznacza, że nie mogę przyjmować większości leków z grupy NLPZ i spożywać salicylanów. Brzmi tajemniczo? Zainteresowanych odsyłam do tabeli, która pokazuje, czego nie wolno mi jeść. Jeśli tam zajrzycie, przekonacie się, że w zasadzie powinnam żywić się powietrzem, a energię czerpać ze słońca. Lekarz dał mi jednak dobrą radę…
Proszę jeść świeżo, zdrowo, kolorowo!
Brzmi pysznie, prawda?

Bądź w formie, bądź fit, bądź sobą
Pogoń za marzeniami czy wykreowanym światem? Patrzymy na profile na Instagramie, na okładki kolorowych magazynów, na filmy. Przyglądamy się kobietom o bajecznych ciałach, które z prawdą mają często niewiele wspólnego. Słuchamy pseudodietetyków i pseudocoachów. A kiedy już opadną wszystkie filtry, a misternie upozowane fotografie zostaną pozbawione Photoshopa, powrócimy do rzeczywistości. Nie szarej, nie nudnej, nie brzydkiej, ale prawdziwej, różnorodnej i w gruncie rzeczy… pięknej!

PS: Zgadzasz się ze mną? A może wg Ciebie gadam kompletne bzdury? Zostaw komentarz lub podziel się tym artykułem z innymi 😉 A gdy już to zrobisz, zajrzyj tutaj, w końcu taka kobieta jak Ty czasem chce wyglądać jak milion dolarów… wydając niewielkie pieniądze!
2 comments
Very energetic post, I liked that a lot. Will there be a part 2?|