Praca? Home office! Po pracy? Też home. Dom w pracy, praca w domu. I przez kilka dni było nawet fajnie. Ale teraz… masz już dość. Co zrobić, żeby nie zwariować? O tym za chwilę, ale pamiętaj, co by się nie działo – zostań w domu!

Blaski i cenie akcji “Zostań w domu”
Przy windach karteczki informujące, że mieszkańcy tego i tego mieszkania chętnie zrobią zakupy seniorom przebywającym na kwarantannie lub tym, którzy po prostu boją się wychodzić. Akcje na Facebooku niosące pomoc medykom i zwykłym ludziom. Wreszcie Polak Polakowi przestał być wilkiem – przynajmniej w teorii. Bo czy solidarnościowe są takie gesty, jak wykupowanie ze sklepów papieru toaletowego czy leków, które prawdopodobnie komuś innemu przydałyby się o wiele, wiele bardziej. Albo kłamstwa opowiadane lekarzom przez pacjentów? Już kompletnie nie wspominając o podnoszeniu cen za maseczki, środki higieniczne, a nawet żywność.
Niewątpliwym plusem jest zwiększenie naszej świadomości na temat mycia rąk i higieny osobistej. A także to, że zacierają się różnice i staramy się być dla siebie po prostu ludzcy. Przykro, że to wszystko dzieje się w momencie wielkiej światowej lekcji, którą każdy z nas będzie musiał odrobić samodzielnie. W swoich czterech ścianach. I tak jak dziecko, które nie ma nad sobą “bata” w postaci nauczyciela, będziemy wić się i prężyć, żeby jak najdłużej uprawiać prokrastynację. Ale koniec końców każdego z nas dopadną myśli o życiu, sensie koronawirusa i jego metafizyczności.
Czy ta sytuacja zmieni coś w naszej mentalności?
Czy zaczniemy być bardziej empatyczni? Bardzo bym chciała, ale szczerze powiedziawszy jestem co do tego całkowitą pesymistką. Było już przecież pospolite ruszenie po śmierci JPII. Była mobilizacja po katastrofie smoleńskiej. Zbiorowe okazywanie sobie dobroci, pojednanie i przyjacielski język. Ale z tego wszystkiego został tylko proch unoszący się w oparach naszej obłudy i przewidywalności. Oby tak nie było i tym razem. Oby. Bo wszystko jest tylko w moich, Twoich i Waszych rękach.
I jeszcze jedna ważna sprawa – pamiętaj, by mieć oczy i uszy szeroko otwarte. Być może za ścianą Twoja sąsiadka tkwi zamknięta w czterech ścianach ze swoim oprawcą, który jak co dzień ją maltretuje. I nie ma teraz ucieczki. Albo jest ona bardzo ograniczona. Nie musisz być superbohaterem, który z własnymi pięściami rzuca się na pomoc. Wystarczy, że zadzwonisz na 999 lub 112. To nic nie kosztuje.
Home office – jak robić to efektywnie?
Codziennie internet zalewa fala memów, które pokazują, jak wygląda praca zdalna. Siedzenie w wyciągniętych dresach, oglądanie Netlixa i zero roboty. Obowiązki i zadania stale się piętrzą, a Ty zamiast odpoczywać w weekend, będziesz nadrabiać zaległości. Jak do tego nie dopuścić?
Po pierwsze, nastaw budzik nieco wcześniej. I to nie znaczy, że jeśli zaczynasz o 9:00, budzik nastawiasz na 8:55. To znaczy, że akcja “Zostań w domu” nic nie zmienia w stosunku do dnia codziennego. Wstawaj o tej godzinie, co zwykle lub odrobinę później. Dzięki temu nie rozregulujesz zegara biologicznego i będziesz mieć o wiele lepszą motywację. Potem ubierz się – nie musisz od razu wkładać marynarki, ale wysil się odrobinę bardziej niż wyciągnięty dres.
A gdy już to zrobisz, przygotuj stanowisko pracy. Niech to nie będzie kanapa ani łóżko. Ustaw krzesło tak, by być tyłem do wszystkiego, co może Cię rozproszyć. W innym przypadku szybko zapomnisz o pracy. Spróbuj odtworzyć warunki, jakie masz w swoim biurze. Jeśli zawsze słuchasz muzyki, puść swoją ulubioną playlistę. Jeśli zawsze pijesz dużo herbaty, przygotuj dzbanek z parującym naparem. Wyłącz tv. Nie czytaj bez przerwy o koronawirusie. Nie rozpraszaj się praniem, ścieraniem kurzu czy innymi zajęciami. Skup się na tym, co masz do zrobienia. Pamiętaj o przerwie na lunch – jak zwykle. A potem wróć do obowiązków. To jedyna skuteczna metoda.

Zostań w domu – sposoby na zabicie czasu
W czasie pandemii, lepiej nie wychodzić. Wszyscy to wiemy, ale są chwile, kiedy trudno się z tym pogodzić. Zwłaszcza, gdy słońce świeci za oknem, a temperatura powoli wzrasta, sprawiając, że zaczynamy myśleć o grillach, siedzeniu nad wodą i długich spacerach po okolicznych parkach. Jednak przebywanie w domu może mieć też swoje plusy. Wystarczy zmienić perspektywę.
Zrób rachunek sumienia i posprzątaj
Nie chodzi tu o starcie kurzu czy umycie szafek, choć i to na pewno nie zaszkodzi. Chodzi o dokładne przejrzenie garderoby i zgromadzonych kosmetyków. Tylko szczere – bez haseł “a może jeszcze to założę”, “do tego schudnę”, “zostawię to na lepsze czasy”. Nie mieścisz się w coś? Jest za duże? Za małe? Rozciągnięte lub poplamione? Czas się tego pozbyć!
Wyjmij wszystko z szafy i rzuć na jedną stertę. Przygotuj 2 kartony lub 2 torby na rzeczy – do wyrzucenia i do sprzedania/oddania. Przeglądaj ubrania ze sterty i wkładaj je do przygotowanych toreb czy kartonów – a te rzeczy, które na pewno będziesz nosić odłóż na kolejną stertę. Jeśli na białych rzeczach porobiły się plamy, możesz spróbować użyć wybielacza, ale pamiętaj o założeniu rękawiczek, żeby nie poparzyć chemicznie skóry.
Kiedy już schowasz zostawione rzeczy do szafy, zastanów się, czego Ci brakuje. Możesz masz wiele par spodni, a bluzek tyle, co kot napłakał? Wszystkie braki spisz na kartce i poprzeglądaj oferty sklepów – teraz, w obecnej sytuacji, trwają promocje i wyprzedaże, więc możesz upolować coś naprawdę ładnego w dobrej cenie. A kiedy będziesz mieć chwilę i zacznie Ci się nudzić, wejdź na Vinted i poprzeglądaj ubrania z drugiej ręki —-> TUTAJ podpowiadam, jak tam kupować! Zawsze możesz też wejść na LAV-MAG i przejrzeć ofertę outletową —-> TUTAJ sprawdzisz, jak tanio kupić rzeczy z Zary czy Asosa.
Po ubraniach, czas na produkty do pielęgnacji
Jeśli chodzi o kosmetyki, w tej kwestii prawdopodobnie będziesz mieć największe pole do popisu. Bo kosmetyki gromadzimy jak oszalałe lub po prostu często dostajemy je w prezencie. Teraz pojawia się pytanie, co z nimi zrobić. Wyrzucić? Jeśli nie są przeterminowane, zdecydowanie NIE. Pamiętaj, że część z nich można wykorzystać na wiele sposobów.
- Zastygające matowe pomadki sprawdzą się jako cienie do powiek
- Rozświetlacz może być cieniem, a cień rozświetlaczem
- Podkład? Będąc w domu, możesz z niego zrezygnować lub stosować jak korektor – wyłącznie na miejsca, które wymagają zamaskowania
- Nadmiar kremów do rąk czy do opalania możesz wykorzystać do ciała, traktując te produkty jak balsamy
- Pianki do mycia posłużą jako pianki do golenia
I jeszcze jedna ważna rada – chcesz wreszcie doprowadzić szyby prysznicowe do czystości? Zapomnij o drogich i żrących środkach – wystarczy kwasek cytrynowy. Rozpuść go w w wodzie, a szyby przetrzyj gąbką. Szuru-buru i gotowe!
Wypracuj rutynę pielęgnacyjną
“Zostań w domu” to świetny moment na zatroszczenie się o własną cerę. Zastanów się, jakie Twoja skóra ma problemy. A być może jesteś szczęściarą i nie masz żadnych niedoskonałości, wtedy pomyśl o właściwym nawilżeniu i ochronie.
Jeśli jednak męczą Cię wypryski, krostki, wągry lub zatkane pory, pomyśl, co źle robisz w czasie całodniowej rutyny pielęgnacyjnej. Być może nigdy nie zmywasz płynu micelarnego lub w złej kolejności nakładasz kosmetyki. Powodów może być naprawdę wiele, dlatego warto trzymać się kilku zasad:
- Płyn micelarny to detergent, tak jak np. płyn do naczyń, dlatego zawsze musisz go zmyć czystą wodą lub ewentualnie delikatną pianką
- Jeśli na Twojej twarzy są wypryski, zrezygnuj z peelingów mechanicznych, które roznoszą niedoskonałości po całej twarzy
- Wiosną i latem najlepiej wybierać peelingi enzymatyczne. Zawarte w nich enzymy rozpuszczą stary naskórek i sprawią, że skóra dużo szybciej będzie się regenerować. Taki peeling stosuj raz w tygodniu
- Pamiętaj, że wszystkie produkty pielęgnacyjne nakłada się w kolejności od tych najbardziej wodnistych i oleistych do kremowych – po demakijażu nakładasz tonik, serum, krem
- Jeśli używasz produktów punktowych, nakładaj je na końcu – po serum lub kremie
- Cera problematyczna wymaga uwagi – nie stosuj raz w roku silnych kwasów. Spróbuj przez cały rok stosować kosmetyki z kwasami, ale wybieraj te, których można używać również latem – np. delikatne toniki czy kremy.
A więcej o tym, jak zadbać urodę, możesz przeczytać TUTAJ.
Naucz się rozmawiać
Wróciliśmy do czasów, kiedy dzieci krzyczały “nudzi mi się”, a drugi człowiek był ważniejszy od ekranu smartfona. Bo choć wszyscy jesteśmy przywiązani do swoich telefonów i laptopów, na których możemy obejrzeć kolejny odcinek ulubionego serialu, to po przymusowym, wielodniowym maratonie zaczynamy mieć po prostu dość. Nagle okazuje się, że serial nie smakuje już tak dobrze, a internet zewsząd krzyczy o koronawirusie, więc lepiej do niego co chwila nie zaglądać.
I co teraz? – zapytasz z przerażeniem. A ja ze spokojem Ci odpowiem – naucz się rozmawiać! Zadzwoń do przyjaciółki, zróbcie sobie wideokonferencję i przegadajcie wszystkie interesujące Was tematy. Lub jeszcze prościej – odezwij się do swojej drugiej połówki. Porozmawiajcie o tym, co Was strofuje, co martwi, a co raduje. Zagrajcie w planszówki, państwa-miasta czy statki. A gdy już puszczacie jakiś film – po seansie spróbujcie go przedyskutować. Bez smartfonów, bez gapienia się w ekran. Po prostu spędźcie ze sobą trochę czasu. To niby niewiele, ale dla wielu może to być prawdziwy test – czy naprawdę macie o czym ze sobą rozmawiać?
W internecie aż roi się od żartów, że gdy to wszystko się skończy, odsetek rozwodów niebotycznie wzrośnie. Dlaczego? Bo zatraciliśmy umiejętność bycia ze sobą. Jesteśmy przebodźcowani, zabiegani, wciąż zajęci. Żyjemy obok siebie, a nie ze sobą. Czy to może się zmienić? Tak – teraz mamy doskonałą okazję. Ale przede wszystkim trzeba chcieć! A gdy już to zrobisz, popracuj nad Waszą relacją i poznaj 1 zasadę udanego związku —> KLIK.
Nadrabiaj zaległości
Akcja “Zostań w domu” to również doskonały moment na wszystkie te rzeczy, które zazwyczaj przekładało się na później, na kiedyś, na potem. To może być lista książek do przeczytania czy spis filmów do obejrzenia. Niekoniecznie muszą to być nowości! Może nie widziałaś kilku klasyków lub nie przeczytałaś najbardziej kultowych książek. A może wciąż powtarzasz, że zaczniesz ćwiczyć tylko brakuje Ci czasu? Zainstaluj aplikację i po prostu zrób ten pierwszy przysiad!
Szukasz inspiracji?
Zajrzyj też na profile swoich ulubionych aktorów, zespołów czy pisarzy. Wielu z nich organizuje wirtualne spotkania ze swoimi fanami, na których możesz uczestniczyć online w wyjątkowym koncercie czy premierowym czytaniu książki. Aktywnie działają również siłownie i trenerzy personalni! Na fanpage’ach znajdziesz treningi jogi, pilatesu, a nawet boksu. Jeśli tylko chcesz, możesz robić tak naprawdę wszystko. Chcesz nauczyć się nowej umiejętności? Zapisz się na kurs online! Masz chęć poeksperymentować w kuchni? Poszukaj ciekawych przepisów i działaj.
Nie myśl, że to kara. Potraktuj to jako Twój czas. A to, jak go wykorzystasz, zależy tylko od Ciebie.