Ciepłe, przyjemne, puszyste swetry. Takie, w które można się wtulić i z kubkiem kawy spędzić długi wieczór w towarzystwie światła świec i ulubionego serialu. Ale chwila… czemu Twoje włosy tak strasznie się elektryzują i wciąż jest Ci tak niesamowicie zimno? Odpowiedź jest jedna – akryl. Najgorszy materiał, który śmiało można nazwać tekstylnym cyjankiem. Czemu nie warto go kupować?
Akryl – tania szmata, wysoka cena
Zara, Reserved i wiele, wiele sklepów online, które spamują nas pięknymi zdjęciami w bajkowych jesiennych i zimowych sceneriach. Wszystko po to, by każda z nas skusiła się na puszysty sweter, w sam raz na chłodniejsze dni. Cena? Wcale nie taka niska, bo nawet koło 200-250 zł. Za co? Za szmatę, za którą nie powinnaś dać złamanego grosza.
Akryl, zwany również orlonem, anilaną, poliakrylem, sztucznym jedwabiem czy akrylonitrylem. Wynaleziony jeszcze w latach 30., wszedł do masowej produkcji w 1947 roku. Czym tak właściwie jest? Akryl wytwarzany jest z akrylonitrylu, stosowanego przede wszystkim do produkcji włókien syntetycznych, pestycydów, kauczuków i niskiej jakości tworzyw sztucznych, podatnych na różnego rodzaju uszkodzenia mechaniczne. Co ciekawe, akrylonitryl jest silnie toksyczny, dlatego wykorzystuje się go do… produkcji cyjanku. Od wielu lat mówi się też o tym, że akryl może przyczyniać się do powstawania nowotworów. Nic więc dziwnego, że ten materiał, nazywany przez znawców pseudowełną, budzi tak liczne kontrowersje. Nic jednak nie wskazuje na to, żeby sieciówki miały z niego zrezygnować. Bo przecież właśnie im opłaca się to najbardziej. Opłaca im się, że nie wiesz. Że kupisz. A za rok wyrzucisz, bo ten w zasadzie nowiutki sweter już po kilku praniach będzie nadawać się jedynie do kosza. I znów przyjdziesz. Znów kupisz. I znów wyrzucisz. Czy akrylowy sweter to kolejny błąd zakupowy, który należałoby dopisać do listy? Zdecydowanie tak!

Bądź mądra – czytaj metki
Akrylowe mogą być swetry, czapki, rękawiczki, szaliki, koce, pledy, a nawet ubranka dziecięce. Unikasz trucizn i wszystkiego, co Ci szkodzi. Pod wpływem trendów i mody na fit ograniczasz mąkę, nabiał, a nawet mięso. Czemu więc nie czytasz metek i wciąż sobie szkodzisz? Sprawdź, co warto zapamiętać o akrylu!
- Jest tani – taniutki, taniusieńki. Dlatego jego wysoka cena nie ma absolutnie żadnego wytłumaczenia. No może poza tym, że szefowie Inditexu czy LPP znów śmieją się za Twoimi plecami, bo po raz kolejny nabili Cię w butelkę.
- Nie wymaga specjalnej pielęgnacji – w przypadku wełny czy kaszmiru trzeba być ostrożnym przy każdym praniu. Ale pamiętaj – wełnę, kaszmir, alpakę, angorę będziesz prać dużo rzadziej, bo nie pochłaniają zapachu. Akryl musisz uprać po każdym założeniu, więc co z tego, że nie musisz zwracać uwagi na temperaturę prania czy stopień wirowania?
- Nie powoduje alergii – niektóre osoby mówią, że wybierają sztuczne włókna, bo są uczulone na wełnę. Wełna ma jednak wiele rodzajów, dlatego warto poszukać takiego, który nie będzie drapał.
A oprócz tego… ma same wady
- Nie przepuszcza powietrza – właśnie dlatego, gdy biegniesz w akrylowym swetrze do autobusu, szybko robi Ci się gorąco i zaczynasz się pocić.
- Szybko się zużywa – już po pierwszym praniu może być zmechacony, zszarzały, sprany. Będzie wyglądać – no cóż, napiszmy to raz jeszcze – jak szmata. A tak chyba nie chcesz wyglądać.
- Elektryzuje się – włosy stoją Ci dęba i strzelasz prądem? Prawdopodobnie masz na sobie coś z akrylu. No cóż, póki tego nie zdejmiesz, problem nie zniknie.
- Przyciąga brud i pył – to oczywiście związane z elektryzowaniem. Akryl jak magnes przyciąga zanieczyszczenia, dlatego bardzo się kurzy i nawet, gdy leży w szafie, sprawia wrażenie niezbyt świeżego.
- Jest łatwopalny – tu nie ma żartów. Kiedy masz na sobie coś akrylowego, unikaj zapałek, zapalniczek, palników… jak ognia. Bo jeszcze zapłoniesz. Tylko nie tak jakbyś chciała.
- Nie chroni przed chłodem – to chyba koronny argument. Akryl, wbrew pozorom, absolutnie nie chroni przed chłodem. To właśnie dlatego tak często w jesienne czy zimowe dni trzęsiesz się z zimna mimo grubego ubioru.
Wnioski? Czytaj metki i nie wydawaj na akrylowe swetry – nawet, gdy są drogie. Cena nie oznacza jakości, a jedynie spryt firm odzieżowych. Hmmm… no chyba, że chcesz im zafundować kolejny wypasiony samochód. Chcesz?
5 comments
Dobrze że napisałaś o tym, jakaś plaga akrylu jest >.> wywnioskowałam że lepiej byłoby z naturalnego nosić, chociaż nie wiem jak to jest ;-;
Zdecydowanie, jeśli chodzi o swetry, zdecydowanie lepiej stawiać na wełnę, moher, angorę i kaszmir. Te materiały pos£użą przez kilka lat i na pewno dadzą nam o wiele więcej ciepła 👌
Kiedyś nie zwracałam uwagi na skład ubrań, ale teraz robię to za każdym razem. W mojej szafie sporo było poliestru czy akrylu, a teraz większość to wełna i bawełna.
Bardzo mnie to cieszy, że jesteśmy coraz bardziej świadome tego, co jest w naszych szafach 🙂 Dzięki temu będziemy czuć się o wiele bardziej komfortowo i zdrowo 🙂