Wiele razy pisałam już, że w modzie trudno już o oryginalność. To raczej nieustanna reinterpretacja tego, co widziałyśmy już setki razy. I oczywiście kreatywna zabawa, która może nas doprowadzić do znalezienia swojego własnego stylu. Jakie trendy czekają na nas w sezonie jesień-zima 2020/2021?
Zmiana pory roku – jak się do tego przygotować?
Na początku warto zacząć od dokładnego przejrzenia swojej szafy. Po wiośnie i lecie wiele ubrań może być już zniszczonych lub po prostu… okazało się totalnym niewypałem. Zrób ubraniowy rachunek sumienia i posegreguj je na takie, które na pewno jeszcze założysz oraz te do wyrzucenia i sprzedania.
Nie zapomnij przejrzeć też ubrań jesiennych. Szybko możesz się przekonać, że część z nich do niczego się nie nadaje. A może jesteś ogromną szczęściarą i nie potrzebujesz nic nowego? Warto o tym wiedzieć, zanim do koszyka włożysz kolejne swetry czy buty.
Trendy jesień-zima 2020/2021
I w tym roku – jak każdej jesieni – nie zabraknie kraty i otulających skórę dzianin. Na co więc warto zwrócić uwagę? Przede wszystkim na dodatki, które sprawią, że w najbliższym sezonie na pewno nie będziemy narzekać na nudę.
Jakie buty będą modne w nadchodzących miesiącach?
Od kilku lat długie, ocieplane kozaki są nam coraz mniej potrzebne. Z powodzeniem zastąpiły je stylowe botki i sztyblety, które możemy nosić od wczesnej jesieni do nawet późnej wiosny. Wydaje się, że ten trend zaobserwowali również projektanci i od tego czasu wciąż prześcigają się w proponowaniu nowych wzorów i fasonów.
W sezon jesień-zima 2020/2021 wejdziemy pewnym krokiem, dzięki zapewniającym stabilność wiązaniom, sensualnym koronkom i drapieżnym łańcuchom. Pamiętaj, żeby wybierać sznurowane buty, które nie mają cienkich rzemyków. Własnie takie szpilki i botki regularnie wypuszcza Zara. I choć na pewno niewątpliwie są ładne, mają dość dużą wadę – jakość. Rzemyki wykonane są z czegoś w rodzaju tekstylnej tektury, która została opleciona materiałem. Niestety po kilku razach, tekstura zaczyna “wychodzić”, a buty są w zasadzie do wyrzucenia.
Co do butów z koronki… wyglądają bajecznie. Nie zakładaj ich jednak podczas typowej jesiennej słoty i zostaw je na suche, słoneczne dni. W innym przypadku spędzisz wiele godzin na czyszczeniu drobnych, koronkowych elementów, a koniec końców może Ci się to nie udać.
Ostatni mocny trend – łańcuchy. Daruj sobie luźne łańcuszki ulokowane z tyłu, na piętach. Odrobina wilgoci sprawi, że szybko zaczną rdzewieć i zmieniać kolor. Wybieraj obuwie z łańcuszkowym zapięciem na kostce lub śródstopiu. Pamiętaj jednak, żeby je przymierzyć i chwilę pochodzić. W ten sposób sprawdzisz, czy obuwie jest wygodne, a łańcuszek nie wbija się w skórę.
Żegnaj puchówko, witaj peleryno
Płaszcze i peleryny nie miały ostatnio dobrej passy. Porzucone na rzecz oversize’owych, puchowych kurtek teraz powracają w wielkim stylu. Czy warto na nie zwrócić uwagę? Zdecydowanie TAK!
Zdekonstruowane modele (jak na pokazach Fendi) mocno podkreślają talię i ramiona. Obniżona linia rękawów i ich maxi objętość wydłużają, i wyszczuplają sylwetkę. Płaszcze to już nie tylko krótkie, marynarkowe kroje sięgające bioder, ale przede wszystkim długie konstrukcje do połowy łydki. Można pod nimi ukryć letnie, zwiewne sukienki lub przedłużone swetry z wystającą koszulą. Doskonale współgrają z balerinami, botkami i ciężkimi sneakersami. Wybierając płaszcz, koniecznie zwróć uwagę na kolor. Powoli odchodzimy od klasycznej czerni i stawiamy przede wszystkim na odcienie musztardy, czerwieni i czekolady. Ale jeśli Ty wciąż jesteś fanką klasycznych, stonowanych kolorów, wybierz grafitową szarość i dobierz do niej szal w kontrastowym kolorze.
Peleryny również zrobią w tym sezonie furorę. Mogą to być marynarki lub klasyczne okrycia wierzchnie. Takie modele uwielbiają księżne, projektanci mody i celebrytki. najlepiej zestawiać je z ubraniami w tym samym kolorze, tworząc przyciągający wzrok total look. Jeśli martwisz się, że w pelerynie będą marzły Ci ręce, możesz skorzystać z drugiego trendu sezonu jesień-zima 2020/2021, jakim są długie rękawiczki.
Słony karmel, latte i czekolada
Wydaje się, że te słodkie, deserowe barwy wyprą klasyczny już “nude”, a może staną się nawet jednym z jego nowych odcieni. Imperia kosmetyczne od dawna pod tym mianem ukrywają pudrowe różne, beże, a nawet odcienie bladej , matowej jarzębiny. Co więc stoi na przeszkodzie, żeby słony karmel, latte czy czekolada przeniosły się z naszych kubków i filiżanek do przepastnych szaf? I co za tym idzie stały się kolejnymi “cielistymi” barwami, które swoją elegancją i ciepłymi odcieniami idealnie stopią się z polską, złotą jesienią.
Lubisz latte? A może wolisz gorącą czekoladę? Obie doskonale smakują solo, ale w połączeniu ze słonym karmelem lub intensywnym orzechem ujmują wielowymiarową szlachetnością. Są synonimem przytulności i domowego ciepła, czyli tego, za co możemy pokochać jesień.
Frędzle, pióra i falbany
W tym roku swetry, spódnice czy jesienne bluzki nie będą nudne. Jeśli musisz uzupełnić swoją szafę, wybierz przynajmniej jeden model z niecodziennym akcentem, który sprawi, że Twoja stylizacja będzie o wiele bardziej interesująca.
Postaraj się zapomnieć o smutnych, czarnych swetrach i wybierz modele w intensywnych kolorach lub postaw na biel, beż czy pudrowe odcienie, które rozświetlą twarz. Całość uzupełniaj biżuterią – weź przykład z Włoszek i nie bój się długich kolczyków, wisiorów i zestawów bransoletek. Dzięki nim każda z Twoich stylizacji może wyglądać zupełnie inaczej, a Ty nie będziesz potrzebować kolejnych kilkudziesięciu nowych rzeczy w garderobie.
2 jesienne fryzury: curtain bangs i pixie
Najnowsze trendy zamykają 2 propozycje fryzur, które będą dominować w sezonie jesień-zima 2020/2021. Każda z nich to przede wszystkim nonszalancja i wygoda. A dodatkowo odrobina swobody. Ciekawe, czy któraś z nich wpadnie Ci w oko.
Curtain bangs
Tu długość włosów nie ma znaczenia, najważniejsza jest grzywka inspirowana ikoną francuskiego kina Brigitte Bardot. Curtain bangs to grzywka, która rozchodzi się na boki niczym zasłonka. Wygląda odrobinę jak czesana wiatrem. Jest swobodna, potargana i często nachodzi na oczy. Jej utrzymanie jest bardzo proste i nie wymaga częstego podcinania. Taka grzywka dobrze wygląda zarówno z rozpuszczonymi, jak i spiętymi włosami. Curtain bangs odmładza i odejmuje przynajmniej kilka lat. Doskonale zasłania kurze łapki i sprawia, że twarz wygląda bardzo dziewczęco.
Pixie
Tę fryzurę wylansowała w 1966 roku Twiggy, ale od kilku lat pixie wciąż powraca do łask. Idealnie pasuje do kobiet o szczupłej sylwetce, regularnych rysach twarzy i smukłej szyi. Dużą zaletą tego uczesania jest wbrew pozorom uniwersalność. W zależności od okazji fryzurę można stylizować na wiele sposobów – od gładkiego, przylegającego uczesania, po natapirowane, rockowe pasma, przerzucone asymetrycznie na jeden bok. Do stworzenia idealnego looku przydadzą się pasty, lakiery lub żele i grube szczotki. Albo dobra prostownica, na którą można odpowiednio wyciągnąć pasma.