To pytanie powinno nurtować nie tylko panów, którzy chcą sprawdzić swoją męskość. Coraz popularniejszy rozmiar uniwersalny aż prosi się, aby wziąć go pod modową lupę. Czy one size i oversize rzeczywiście “robią dobrze” każdej sylwetce, a designerzy znaleźli skuteczny sposób na zadowolenie wszystkich kobiet?
Liczy się każdy centymetr
Zacznijmy od początku. Po co w sklepach ubrania typu one size i oversize, i jaka właściwie jest między nimi różnica?
One size, jak sama nazwa wskazuje, to ubrania w jednym, uniwersalnym rozmiarze, które w teorii powinny pasować zarówno na kobietę w rozmiarze 34, jak i 42. Hmmm… czy to w ogóle możliwe? Portal Papilot, jakiś czas temu przeprowadził eksperyment, a jego wyniki nie powinny nikogo dziwić. Nie ma możliwości stworzenia ubrania, które jak zupa pomidorowa będzie pasować wszystkim (zobacz wyniki eksperymentu!). Dlaczego więc coraz więcej sklepów decyduje się na sprzedaż ubrań one size? Przede wszystkim chodzi o koszty. Dużo łatwiej jest uszyć wszystko w jednym rozmiarze przy jednoczesnym zmniejszeniu prawdopodobieństwa, że coś się nie sprzeda, bo np. nie będzie popytu na rozmiar 34 czy 42.
Dla kogo jest one size?
Moim zdaniem dla nikogo, bo jak stare powiedzenie mówi, jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Znacie to uczucie, kiedy widzicie coś ładnego na manekinie, a na Was wygląda to jak jeden wielki koszmar? Tak właśnie jest z ubraniami one size. Są szyte w taki sposób, że najlepiej wyglądają w tym dziewczyny wysokie o sylwetce modelki. Niskie będą tonąć w fałdach materiału, wyglądając jak ledwo odrośnięty od ziemi krasnalek. Z kolei dziewczyny o zaokrąglonej sylwetce podkreślą wszystkie mankamenty swojej figury, skutecznie maskując jej atuty. Warto? Chyba nie.
Jeśli już koniecznie chcecie kupić coś luźniejszego, lepiej postawić na ubrania oversize, czyli takie o powiększonej formie. Sprawiające wrażenie lekko za dużych. Jednak i w tym przypadku centymetry mają znaczenie i dziewczyny o drobnej sylwetce rzeczywiście powinny na nie uważać, żeby nie pozbawić się kształtów.
One size i oversize – kiedy powiedzieć “TAK”?
Jeśli chodzi o one size, prawie zawsze mówcie “NIE”! Głośno i stanowczo. Możecie jednak zrobić wyjątek w przypadku opasek, czapek, ale już na pewno nie w przypadku kapeluszy. W rozmiarze uniwersalnym mogą być też apaszki, szaliki i ewentualnie bluzy. Uważajcie jednak na paski i rajstopy. Tak, tak wiele firm wprowadziło rajstopy one size, które w efekcie na prawnie nikim nie leżą tak, jak powinny.
Oversize a typ sylwetki
A co z lansowanymi na wybiegach ubraniami oversize’owymi? Tu wiele zależy od Waszego typu sylwetki. Jeśli jesteście klasycznym jabłkiem o zaokrąglonej górze i szczupłych nogach, możecie wybierać oversize’owe sukienki i tuniki. Świetnym przykładem jest Magda Gessler, która zawsze jest dobrze ubrana, a w swoich stylizacjach podkreśla przede wszystkim nogi. Zwróćcie też uwagę na to, że prawie zawsze zakłada apaszki lub długie naszyjniki. Dzięki temu pozytywnie zaburza proporcje, wydłużając i wysmuklając całą sylwetkę.
Kobiety o sportowej sylwetce praktycznie wszystko mogą kupować w powiększonym, oversize’owym kroju. Warunkiem jest jednak wzrost. Niskie dziewczyny zdecydowanie powinny uważać. Zbyt szeroka marynarka doda im kilogramów i odejmie kilka cennych centymetrów, podobnie sukienka czy spodnie.
Klasyczne gruszki o wąskich ramionach i szerszych biodrach śmiało mogą wkomponować w swoje stylizacje oversize’owe marynarki, które zrównoważą ich sylwetkę. Klepsydry za to w ogóle nie powinny deformować swoich kształtów oversize’owymi krojami. Bo gdy to robią, zaczynają przypominać “cegłę”, całkowicie rujnując swój nieskazitelny wygląd.
A co zrobić, kiedy mamy już w szafie ubrania oversize, ale nie wiemy kompletnie, jak je nosić. Jeśli macie szczupłą talię i dziwnie czujecie się w “powiększonych” marynarkach, sukienkach i swetrach, ale macie takie w szafie, wystarczy spiąć je paskiem. Oversize’owe spodnie można uratować obcasami i wąską bluzką. I jeszcze jedna ważna sprawa – kiedy stawiacie na jeden oversize’owy element garderoby, pozostałe powinny być dopasowane. Inaczej będziecie wyglądać jak przebrane, a nie ubrane.
One size – ja tego nie kupuję. Ani dosłownie, ani w przenośni. Jeśli chodzi o oversize, stawiam na swetry, które są miłe, ciepłe i przyjemne. Ale jak każdemu, mi też zdarza się popełniać różne błędy. Czego lepiej nie papugować? O tym przeczytacie tutaj.
2 comments
Ja także stawiam bardziej na over size, lubię chodzić w tego typu ubraniach 🙂
Super! Najważniejsze to dobrze czuć się w tym, co ma się na sobie.